Lubomirski Stanisław h. Szreniawa (1583–1649), wojewoda i starosta generalny krakowski. Był synem Sebastiana (zob.) i Anny z Branickich. Początkowe wykształcenie odebrał, zdaje się, w domu, po czym w styczniu 1593 wyjechał pod opieką Jana Gębczyńskiego do Monachium, gdzie uczył się w kolegium jezuickim do maja 1597. Po powrocie do kraju otrzymał starostwo sądeckie. W r. 1599 wyjechał w ponowną podróż po Europie zachodniej. Pierwszym miejscem jego pobytu były Włochy, gdzie wpisał się na uniwersytet padewski (1600), następnie zwiedził kolejno Francję i Niderlandy. Wróciwszy do kraju otrzymał godność sekretarza królewskiego i być może przebywał jakiś czas na dworze, po czym udał się do Sącza, gdzie pełnił swe obowiązki urzędowe i administrował majątkiem klarysek starosądeckich. W r. 1605 posłował na sejm z województwa krakowskiego. W czasie rokoszu 1606–7 stanął po stronie króla. Brał udział w bitwie pod Guzowem z chorągwią husarską (stał w odwodzie). W r. 1608 był marszałkiem sejmiku proszowskiego, po czym posłował na ważny sejm w r. 1609. W t. r. wyruszył z królem na wyprawę smoleńską. Brał udział w oblężeniu Smoleńska, stojąc na czele rot zaciężnych (tj. 200 husarzy i 200 piechoty) oraz, być może, prywatnej chorągwi kozackiej. Laurów wojennych nie zdobył, a nawet naraził się na obmowę, skoro w wyniku nieuwagi jego żołnierzy Rosjanie w biały dzień porwali chorągiew jego oddziału. Niemniej wówczas chyba po raz pierwszy zetknął się bliżej z rzemiosłem wojskowym. W czerwcu 1611 wysłał go król jako swego legata na sejmik proszowski, po czym L. nie wrócił już na pole walki. W r. 1613 posłował na sejm wiosenny. W t. r. zmarł jego ojciec, noszący już wówczas tytuł hrabiego cesarstwa, a L. stał się dziedzicem wielkiej fortuny, którą powiększył znacznie, żeniąc się w t. r. z Zofią Ostrogską, córką Aleksandra, woj. wołyńskiego, która mu wniosła w posagu 100 000 złp., a następnie odziedziczyła trzecią część ogromnej fortuny Ostrogskich.
Od tego mniej więcej czasu poczyna L. odgrywać decydującą rolę na sejmiku proszowskim. W r. 1614, już jako starosta sandomierski, podpisał protestację szlachty krakowskiej przeciw uchwale poborowej sejmu. W r. 1616 został szafarzem woj. krakowskiego, we wrześniu zaś t. r. mimo silnej opozycji został marszałkiem sejmiku deputackiego dzięki poparciu swych stronników, działających «wrzaskiem i aklamacjami». W r. 1618 z oddziałem wojsk zaciągniętych przez siebie znalazł się pod Oryninem. W t. r. został krajczym kor., w następnym zaś podczaszym. Gdy pod koniec t. r. poczęło granicom południowym województwa zagrażać niebezpieczeństwo ze strony Bethlena Gabora, król polecił L-emu obsadzenie zamków polskich i cesarskich na Spiszu, którego L. był od r. 1605 starostą. Z początkiem 1620 r. uderzył na zlecenie Stanisława Żółkiewskiego na łupiących województwo lisowczyków i zmusił ich do opuszczenia kraju. Odtąd też L., który zawsze utrzymywał przy sobie prywatne wojsko, starał się o zachowanie spokoju i bezpieczeństwa w Krakowskiem, za co szlachta dziękowała mu potem niejednokrotnie. Gdy Żółkiewski ruszył na wyprawę mołdawską, L., piastujący już od r. 1619 godność pułkownika zaciężnych wojsk województwa, wysłał część zaciągniętych oddziałów do Mołdawii, część jednak zostawił przy sobie, by bronić granic Krakowskiego. Po klęsce Żółkiewskiego pod Cecorą udał się z swymi oddziałami na zlecenie króla pod Lwów, gdzie wzięły one udział w potyczkach z wojskami tatarskimi. W grudniu t. r. został ponownie szafarzem pieniędzy województwa.
Sejm t. r. mianował go zastępcą hetmana w. lit. Jana Karola Chodkiewicza i regimentarzem na wyprawę przeciw Turkom. W styczniu też 1621 r. zjawił się L. w Jarosławiu, po czym z hetmanem lit. pospieszył pod Gliniany, by organizować obronę. W maju wyruszył na czele 5 000 żołnierzy przez Skałę, Bereżany nad Zbruczem pod Orynin, by stamtąd pilnować szlaków tatarskich. Z czasem po zebraniu głównych sił ruszył razem z hetmanem pod Chocim. Pułk L-ego liczył wówczas 3 350 żołnierzy. W obozie pod Chocimiem objął L. komendę nad prawym, północnym skrzydłem wojsk polskich. Na tym stanowisku złożył dowody energii i odwagi, kierując w razie potrzeby sam ogniem dział. Po śmierci Chodkiewicza 23 IX objął, zgodnie z życzeniem hetmana, naczelną komendę nad wojskiem w obozie. Funkcję tę sprawował umiejętnie, ale niedługo, albowiem 9 X podpisano już rozejm. L. uchodził za autora Diariusza wojny polskiej z Turkami pod Chocimiem r. 1621 (wyd. przez Żegotę Paulego w zbiorze: „Pamiętniki o wyprawie Chocimskiej r. 1621...”, Kr. 1853). Obecnie autorstwo L-ego jest kwestionowane, jednakże brak bliższej analizy tekstu i autorstwa.
Przez dwa następne lata wobec nieobecności hetmana polnego sprawował L. funkcję naczelnego dowódcy, spodziewając się, że król da mu co najmniej małą buławę. L. cieszył się, jak się zdaje, zaufaniem żołnierzy, którzy, zawiązawszy konfederację w r. 1622, wobec braku pieniędzy na żołd, wybrali go jako jednego ze swych protektorów i opiekunów, podkreślając, że L. należy do tych, «za których czułością złotemi wolnościami kwitnie ojczyzna nasza». Jemu też powierzyli sprawy swe na sejmie. Również i szlachta krakowska upominała się o to, by wynagrodzono zasługi L-ego. W t. r. ofiarował L. swe usługi cesarzowi, obiecując zaciągnąć 5 000 żołnierzy polskich i iść z nimi wraz z wojskiem cesarskim jako wódz przeciw Bethlenowi Gaborowi. Brak pieniędzy u cesarza sprawił jednak, że projekty te pozostały na papierze. Zawiedziony podwójnie L. wyjechał w r. 1623 do wód, jak się zdaje, na Śląsk. Po powrocie do Polski zajął się sprawami swych dóbr i woj. krakowskiego, w którym nadal odgrywał decydującą rolę, aczkolwiek w r. 1625 został wojewodą ruskim. Z tych czasów pochodzi jego zażyła przyjaźń z Jerzym Zbaraskim, z którym łączyła go m. in. niechęć do jezuitów. Z całą też stanowczością występował przeciw próbom jezuitów stworzenia w Krakowie wyższych szkół zakonnych, zarzucając, że ich szkoły są siedzibą fanatyzmu religijnego.
W sierpniu 1626 zaciągnął L., jako szafarz woj. krakowskiego, oddziały wojskowe w celu obrony tej ziemi od niebezpieczeństwa z południa. Jesienią t. r. zaalarmował woj. krakowskiego Andrzeja Tęczyńskiego, by wobec niebezpieczeństwa grożącego od Tatarów zwołał pospolite ruszenie. Już wówczas można mówić o opozycji jego w stosunku do planów dworu. W r. 1627 na jednym z sejmików wypowiedział się ostro przeciw lansowanym w Warszawie planom elekcji vivente rege. Pomstując przeciw «zdrajcom», którzy wystąpili z tym projektem, proponował, by sprawę traktatów ze Szwedami wyjęto z rąk króla i by mennicę przejęła w swe ręce Rzeczpospolita. W r. 1628 interpelowany przez króla, by swe wojska prywatne stojące na Wołyniu skierował do Prus, odmówił stanowczo, tłumacząc się trudnościami komunikacyjnymi. W n. r. udał się L. na Ruś, by bronić tej krainy przed najazdem tatarskim. Ściągnął tam swe zaciężne oddziały, wojska innych magnatów i razem ze Stefanem Chmieleckim usiłował rozbić czambuły tatarskie. Skończyło się jednak na tym, że obaj wodzowie, pozostający zresztą w niezbyt dobrych ze sobą stosunkach, rozbili jedynie drobniejsze oddziały tatarskie, podczas gdy główne siły uszły. L., «ponieważ niepogody nastały», wycofał się wcześniej od Chmieleckiego z pola walki, postarał się jednak o reklamę swych bojowych osiągnięć, tak że szlachta krakowska mówiąc o «pogromie» przez niego wojsk tatarskich ponownie poleciła go królowi. Pod sam koniec panowania Zygmunta III L. nosił się ponownie z myślą wyruszenia razem z królewiczem Władysławem na pomoc cesarzowi na Śląsk. Pozostawał wówczas w kontaktach z dworem wiedeńskim i posłami cesarza. Z chwilą jednak rozpoczęcia się bezkrólewia przeciwstawił się nawet wyprowadzaniu z Polski żołnierza, jak i wysyłaniu prochu dla cesarza.
L. brał wówczas żywy udział w pracach sejmiku krakowskiego, a na okazowanie 27 VII 1632 przyjechał do Krakowa z 12 chorągwiami jazdy i paru oddziałami piechoty, z których część osadził następnie w Krakowie, zatrzymując klucze Krakowa w swych rękach. Na elekcji zjawił się późno z 1 100 żołnierzami, wziął czynny udział w komisji dla ułożenia spraw z dysydentami, gdzie dał się poznać jako obrońca praw Kościoła katolickiego. Jak się zdaje, od początku był też zwolennikiem Władysława. Stosunek jego do nowego władcy nie ułożył się najlepiej. Władysław, wg słów nuncjusza, szanował go, ale też nie żywił do niego sympatii. W każdym razie starał się go pozyskać, nadając mu starostwa krzepickie i zatorskie w r. 1633, a w 1635 starostwo niepołomickie. L. zjawił się z początkiem 1633 r. w Krakowie i wziął udział w uroczystościach pogrzebowych Zygmunta III i koronacyjnych Władysława IV. Na sejmie koronacyjnym wszedł do komisji stworzonej dla przygotowania obrony przed Moskwą. W marcu t. r. przyjmował uroczyście króla w Wiśniczu, miesiąc później jednak podpisał uchwałę sejmiku krakowskiego protestującego przeciw pewnym uchwałom sejmu koronacyjnego. W r. 1634 został czasowym zastępcą hetmana Stanisława Koniecpolskiego na kresach południowo-wschodnich. W lecie t. r. zwoływał pospolite ruszenie ziemi sanockiej przeciw Tatarom. Mimo odmowy udzielenia pomocy cesarzowi w czasie bezkrólewia utrzymywał L. w następnych latach dość żywe stosunki z dworem wiedeńskim, ale gdy potem król chciał go skłonić do udzielenia pomocy cesarzowi poprzez interwencję na Śląsku, odżegnał się od tego dość stanowczo.
W r. 1635 szlachta krakowska wybrała L-ego ponownie szafarzem zbieranych pieniędzy i pułkownikiem wojsk zaciężnych. Latem t. r. wyruszył na czele ok. 3 000 żołnierzy do Prus, jednak bardzo chętnie przyjął fakt zawarcia rozejmu w Sztumskiej Wsi. W czasie pobytu w Prusiech nawiązał bliższe stosunki z posłem francuskim hr. d’Avaux i deklarował się jako stronnik i przyjaciel Francji, zapewniając go, że «chce żyć i umierać jako Francuz». Wobec równocześnie snutych przez króla planów małżeństwa z córką palatyna Fryderyka, kalwinką, zajął L. stanowisko niechętne, zyskując sobie tym samym sympatię hierarchii duchownej. Po zawarciu rozejmu polsko-szwedzkiego L. wycofał się do swych dóbr i nadal zajmował się sprawami ich administracji oraz sprawami województwa krakowskiego, tym bardziej, że w r. 1638 otrzymał godność wojewody i zarazem starosty generalnego krakowskiego. Nawet jednak otrzymanie tej godności nie skłoniło go do zjawienia się na sejmie. Obserwował natomiast pilnie ze swej rezydencji przebieg spraw państwowych interweniując u króla poprzez listy, które zyskiwały charakter listów otwartych, lub też przez sejmik, gdzie szlachta nadal obdarzała go pełnym zaufaniem, słuchając pilnie jego rad. Tak więc gdy król w r. 1637 zamierzał ustanowić Order Niepokalanego Poczęcia, L. odmówił przyjęcia go i w liście do króla wypowiedział się przeciw ustanowieniu odznaczenia, zwracając też uwagę, że «takich nowości naród podejrzliwy i wolność kochający nienawidzi». W sprawie celnej nie wypowiedział się, jednak, jak się zdaje, odnosił się do tego pomysłu chłodno. Gdy w r. 1646 Władysław przystąpił do werbunków wojska w celu wszczęcia wojny z Turcją, L. znowu ostro przeciwstawił się temu i w liście wzywał króla, by rozważył, «czy się to wszystko nie dzieje z naruszeniem praw i swobód naszych». Nie mogąc skutkiem złego stanu zdrowia przybyć na sejmik proszowski, listownie wzywał szlachtę do przeciwstawienia się postępowaniu dworu. Nie przeszkodziło mu to jednak przyjąć uroczyście króla i nową królowę w Wiśniczu w czasie ich podróży na Ruś.
Wybuch wojny polsko-kozackiej zaskoczył go w momencie, gdy choroba uniemożliwiła mu opuszczenie swej rezydencji. Zwrócił się jednak listownie do szlachty krakowskiej, ostrzegając ją, że wojna ta potrwa długo, równocześnie też atakując politykę kanclerza Jerzego Ossolińskiego. Jesienią wzywał szlachtę na pospolite ruszenie. W czasie bezkrólewia, zdaje się, od początku oświadczył się za Janem Kazimierzem. Opowiadał się zdecydowanie za zbrojną rozprawą z B. Chmielnickim. Był dotknięty do żywego niefortunnym wyznaczeniem regimentarzy w r. 1648. Klęska pod Piławcami i wiadomość, że wśród uciekinierów znaleźli się jego synowie, silnie go poruszyła. Ciężko chory, przebiegiem walki z Kozakami interesował się aż do śmierci.
L. należał do najmajętniejszych magnatów tych czasów. Dochody płynące z licznych jego dóbr, z prywatnej kopalni soli, którą dopiero z czasem za odszkodowaniem oddał królowi, i z handlu zbożem były wielkie. Wg wypowiedzi jemu współczesnych, sięgały one rocznie kwoty 600 000 złp., co jest dość prawdopodobne. Dobra jego powiększane przez zakupy (np. zakup dóbr łańcuckich od Stadnickich) rozciągały się w woj. krakowskim, sandomierskim, wołyńskim i kijowskim i obejmowały kilkanaście miast oraz ponad 290 wsi. Wielkie dochody swoje obracał L. w pierwszym rzędzie na utrzymywanie wspaniałego dworu. Wg Stanisława Czernieckiego, sług rękodajnych było u niego 60, komorników koło 40, ok. 20 pokojowych, masztalerzów 60, dwustu dragonów i 400 piechoty węgierskiej. Sama jego kapela, wśród której znajdowało się paru Włochów, a w latach czterdziestych przebywał kompozytor Filip Ferdynand Buchner, liczyła ok. 30 osób. Nic dziwnego też, że zatrudniony u niego S. Czerniecki napisał pierwszą w polskim języku książkę kucharską.
By stworzyć odpowiednie ramy swemu dworowi, przebudował L. Wiśnicz, ozdobił go, założył obok miasto Nowy Wiśnicz, w którym wzniósł kościół parafialny i ratusz. Budował poza tym lub rozbudowywał zamki w Połonnem, Rzemieniu, Lubowli, Zatorze i Nowym Sączu. Słynął też L. jako fundator kościołów i kaplic. Wg współczesnych źródeł, miał fundować aż 20 kościołów; liczba ta wydaje się jednak nieco przesadzona. Do najpoważniejszych jego fundacji należą kaplice: u dominikanów w Krakowie i u kamedułów na Bielanach pod Krakowem, klasztory: pijarów w Podolińcu, karmelitów bosych w Krakowie, karmelitów w Wiśniczu. Tym ostatnim postawił też wspaniały kościół barokowy, zniszczony w czasie ostatniej wojny. By utrzymać odpowiedni poziom artystyczny swych fundacji, zatrudniał na dworze swym wybitnego architekta Macieja Trapolę i rzeźbiarza Jana Chrzciciela Falconiego. Najcenniejszą jego fundacją było kolegium pijarów w Podolińcu; stało się ono rychło szkołą, w której kształciły się setki Polaków z południowych ziem Polski, w tym zarówno synów szlacheckich, jak i mieszczan, a nawet chłopów. L. nie ograniczył się tu do samej fundacji, ale wspierał następnie za swego życia pijarów. Wydaje się, że L. posiadał też galerię obrazów w Wiśniczu.
Ceniony za swoje zdolności wojskowe, wykształcony, przyjemny w obejściu z ludźmi, cieszył się L. wielkim mirem u szlachty krakowskiej, która, jak się zdaje, podporządkowała mu się całkowicie. Przy tym wszystkim jednak był on człowiekiem gwałtownym i impulsywnym. Tak w r. 1632 potrafił usadowić się w kupionym świeżo przez Mikołaja Firleja domu i wyrzucił jego rzeczy z izby tylko dlatego, że poprzednio w nim stawał. Gdy poseł francuski d’Avaux wzdragał się przyjąć od niego w darze piękne konie, L. zagroził, że w razie ich nieprzyjęcia każe je zabić na oczach posła. Do zarządu swych dóbr chętnie powoływał ludzi pochodzenia chłopskiego, których potem umiejętnie wprowadzał bezprawnie w szeregi szlachty. Mimo swych zatargów z jezuitami cieszył się dobrą opinią wśród wyższego kleru katolickiego. Zmarł po ciężkiej i długotrwałej chorobie 17 VI 1649. Został pochowany w Wiśniczu w podziemiach ufundowanego przez siebie klasztoru karmelitów bosych.
Z małżeństwa z Zofią z Ostrogskich miał trzech synów: Aleksandra Michała (zob.), Jerzego Sebastiana (zob.) i Konstantego Jacka (zob.), oraz dwie córki, Konstancję, wydaną za Franciszka Czarnkowskiego (zob.), i Krystynę, żonę księcia Albrechta Stanisława Radziwiłła. L. interesował się bardzo wychowaniem synów i spisał dla nich, gdy jechali za granicę, specjalną instrukcję.
Portret nieznanego malarza z 1 poł. XVII w. (olej., własność Muz. Narod. w W., w depozycie w Zamku w Łańcucie, reprod. w: Kossakowska-Szanajca Z., Majewska-Maszkowska B., Zamek w Łańcucie, W. 1964; Portret w Zamku w Baranowie; Rysunek tuszem Józefa Peszki w B. Zakł. im. Ossolińskich we Wr. (zob. Grońska M., Ochońska M., Zbiory Pawlikowskich, Katalog, Wr. 1960); – Estreicher; Boniecki; Dworzaczek, Genealogia; – Baranowski B., Organizacja wojska polskiego w latach 30-tych i 40-tych XVII w., W. 1957; tenże, Polska a Tatarszczyzna w latach 1624–1629, Ł. 1948; Czapliński W., Na dworze króla Władysława IV, W. 1959; tenże, Polska a Prusy i Brandenburgia za Władysława IV, Wr. 1947; tenże, Polska wobec początków wojny trzydziestoletniej, „Sobótka” 1960 nr 4; tenże, Władysław IV i jego czasy, W. 1972; tenże, Władysław IV wobec wojny 30-letniej, Kr. 1937; Czapliński W., Długosz J., Podróż młodego magnata do szkół, W. 1969 (reprod. portretu); Czermak W., Młodość Jerzego Lubomirskiego (1616–1636), w: tenże, Studia historyczne, Kr. 1901; tenże, Plany wojny tureckiej Władysława IV, Kr. 1895; Długosz J., Biblioteka klasztoru karmelitów bosych w Wiśniczu, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” T. 13: 1966; tenże, Mecenat kulturalny i dwór S. L-ego, wojewody krakowskiego, Wr. 1972: tenże, Mecenat kulturalny S. L-ego (1583–1649), w: Wiek XVII, Kontrreformacja, Barok, Wr. 1970; tenże, Uczniowie kolegium pijarskiego w Podolińcu w latach 1643–1670, „Roczn. Zakł. Narod. im. Ossol.” T. 7: 1972; Dobrowolska W., Książęta Zbarascy w walce z hetmanem Żółkiewskim, Kr. 1930; Kersten A., Stefan Czarniecki, W. 1963; Kubala L., Jerzy Ossoliński, W. 1924; Lipiński W., Działania wrześniowe pod Smoleńskiem w 1633 r., „Przegl. Hist.-Wojsk.” T. 6: 1933; tenże, Stosunki polsko-rosyjskie w przededniu wojny smoleńskiej, tamże T. 4: 1931; Maciszewski J., Wojna domowa w Polsce (1606–1609), Wr. 1960; Majewski R., Cecora, rok 1620, W. 1970; Majewski W., Polski wysiłek zbrojny przed wojną chocimską 1621, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1961 VII cz. 1 s. 25; Niemcewicz J. U., Dzieje panowania Zygmunta III, W. 1860 I–III; Nowak-Dłużewski J., Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Zygmunt III, W. 1971; Obuchowska-Pysiowa H., Handel wiślany w pierwszej połowie 17 wieku, Wr. 1964; Podhorodecki L., Kampania chocimska 1621 roku, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1964–5 X cz. 2, XI cz. 1; Suwara F., Przyczyny i skutki klęski cecorskiej, Kr. 1930; Szajnocha K., Dwa lata dziejów naszych 1646, 1648, W. 1900 I–II; Tomkiewicz W., Jeremi Wiśniowiecki, W. 1933; tenże, Pędzlem rozmaitym, W. 1970; Tretiak J., Historia wojny chocimskiej, Kr. 1921; – Akta grodz. i ziem., XX; Akta sejmikowe woj. krak., I–II; Czerniecki S., Dwór, wspaniałość, powaga i rządy Stanistawa Lubomirskiego…, 1697; Kronika Pawła Piaseckiego, Kr. 1870; Listy staropolskie z epoki Wazów, Wyd. H. Malewska, W. 1959; Materialy k’ Istorii Moskovskogo gosudarstva v XVI i XVII st., vyp. II, W. 1898; La mission de Claude de Mesmes comte d Avaux…, Wyd. F. Pułaski i W. Tomkiewicz, Paris 1937; Ogier K., Dziennik podróży do Polski, Gd. 1950 I; [Opaliński K.], Listy Krzysztofa Opalińskiego do brata Łukasza, 1641–1653, Wr. 1957; [Oświęcim S.], Diariusz 1643–1651, Kr. 1907; Radziwiłł A. S., Pamiętniki, P. 1839 I–II; Ruskaja Istoričeskaja Biblioteka, Pet. 1872 I; Temberski, Roczniki; Wielewicki, Dziennik, 1899 IV; Żywot T. Zamoyskiego przez S. Żurkowskiego, Lw. 1860; – AGAD: Arch. Radziwiłłów II, t. 7; B. Czart.: rkp. 390.
Władysław Czapliński